czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 11

Perspektywa Harrego.
Po nocnym koszmarze obudziłem się zdyszany i spocony wcześnie rano. Ciągle ten sam sen  i zawsze mnie dotyczy, więc zwlokłem się z łóżka wiedząc że już nie będę w stanie zasnąć ponownie. Pod prysznicem zaczełem się monstrubować, później założyłem na siebie moje czarne obcisłe jeans'y, białą bluzkę w serek oraz czapkę zanim zszedłem na dół na śniadanie. Mama i Gemma wyszły węc miałem dom dla siebie, zdecydowałem się posprzątać mój pokój. Robie to zawsze kiedy nie mam niczego innego do roboty.Gdy mój pokój był już czysty ok. 11.30 i nie umiełem wymyśleć niczego innego do zabawy, zaprosiłem Louis'a, Zayn'a, Liam'a i Niall'a  aby spędzić razem czas. Chłopcy pokazali się o pierwszej po południu z piwami w rękach i wyjaśnili że "zaczeli wcześniej" jeśli chodzi o sobotę to nie było nic nowego dla mnie. więc wziełem je i wszyscy otworzyliśmy pierwszy trunek.


-Więc, wychodzisz dziś kolego ?- Zapytał mnie Zayn.
-Taa,  Świetnie. Nigdy nie byłem zalany w trupa. Mama mnie pilnowała-Wyjaśniłem.
-Cóż ona będzie trzymać cię na smyczy później można wrócić zwyczajnie wieczorem-Zaśmiał się Louis kiedy odkładał swoje piwo.
 

-reszta chłopaków podniosła się, więc zrobiłem to samo i dodałem -To mi się podoba.

Piliśmy u mnie do 18 gdy telefon Liama zadzwonił, ogłosił że Dziewczyny są w klubie. Zabraliśmy swoje rzeczy i kilka dodatkowych piw na krótką drogę i skierowaliśmy się do drzwi. Właśnie kiedy miałem dotrzeć do klamki, nagle drzwi się otworzyły ukazująć moją mamę. '' Cześć Harry, to są twoi nowi przyjaciele?" Zapytała mnie, zaniepokojona widząc ich wygląd.
 

 -Umm, Tak mamo To jest Louis, Zayn, Liam, i Niall. Chłopy to jest moja mama. -Przedstawiłem ich niezręcznie.
 -Dzień dobry Pani Styles, Jestem Louis. -Powiedział wyciągając w jej stronę rękę i całując w policzek.
-Oh, nie bądź nie mądry mówcie mi Anne.- Odpowiedziała z uśmiechem, będąc pod wrażeniem uprzejmości Louis'a. Reszta chłopców poszła w jego ślady

-Miło Cię poznać Anne!-Powiedzieli synchronicznie jeden przez drugiego. Uścisnęli jej rękę i pocałowali w policzek.
-Miło mi was wszystkich poznać, jesteście zawsze mile widziani-Mama odpowiedziała im z życzliwym uśmiechem.
-Dziękujemy Anne- Zawołali równocześnie jeszcze raz.
-Czy oni to ćwiczyli ?- zapytała mnie mama śmiejąc się z chłopców kiedy szli do wyjścia. Byłem zadowolony że zrobili na niej dobre wrażenie.
-
Więc miło było Cię zobaczyć Mamo !- Powiedziałem próbując zakraść się obok niej bez  zbędnych pytań.
-Poczekaj chwilę, gdzie wychodzisz?- Zapytała mnie, podejrzenie było widoczne w jej głosie.
-Razem z chłopakami idziemy do Pabu-Wzruszyłem ramionami.
-Nie masz zajęć, ani niczego innego co powinieneś robić?-Zapytała mnie
-Nie mamo, Miałem  jedno zadanie z muzyki ale skończyłem je wczoraj.- Odpowiedziałem podirytowany.
-Skończyłeś już ?!-Zapytał mnie zszokowany Zayn.
-Jesteś naprawdę zaskoczony? ? Lily jest jego partnerką, ta dziewczyna to prawdziwy muzyczny geniusz -dodał Niall.
-Hmm, nie sądzę że to dlatego skończyli tak wcześnie. Założę się że Haz szukał pretekstu żeby tylko spędzisz z nią czas.-Dodał Liam z przymróżeniem oka.
-Ohh, Kto to Lily? -Zapytała mama z podniesioną brwią. Mogę powiedzieć że przez to moja twarz była jasno czerwona.

Zacząłem iść do drzwi, jak i szybko powiedziałem : -Mamo to nikt ważny, tylko dziewczyna z którą wykonuje zadanie. Wrócę później, nie czekaj na mnie- Wiedziałem że to nie ważne, Mama i tak zawsze na mnie czeka.Nie zadawała już więcej pytań, tylko krzyknęła później "Udanej nocy"

Na co chłopcy odpowiedzieli" Dzięki" odpowiedzieli znowu idealnie w tym samym czasie co spowodowało śmiech u Mamy.
********************************************************************************************************
Zjawiliśmy się w pubie 15 minut później. Spotkaliśmy dziewczyny z tyłu w miejscu dla palaczy. Eleanor pokazała nam swój nowy tatuaż. Miała go na plecach. Perrie powiedziała że nie może pić ani palić bo przekuła sobie język. A Danielle nos. Ich dni są bardziej urozmaicone od moich. Piliśmy dużo, a rozmowy były świetne! Naprawdę lubię tą grupę. Byli wyluzowani. Właśnie tam pasowałem.

około 23.30 barman oznajmił że to już koniec, więc kupiliśmy ostatnią rundę. Zdecydowaliśmy się na krótki spacer na główną klubową ulice. Chodziliśmy ok. 5 min kiedy mineliśmy mały park zobaczyłem znajome kolorowe włosy
-Chłopaki myślę że powinienem wrócić do domu.-
Powiedziałem i ruszyłem z powrotem w drugą stronę.

-Jasne chłopie nie ma problemy- Powiedział Louis i jak raszta pomachał mi na odchodne bez zadawania pytań. Kiedy  byli już poza zasięgiem wzroku. Zawróciłem do huśtawki na której siedziała Lily kołysząc się lekko w przód i w tył.
_______________________________________________________________________________
Cześć To ja Gabie. To moje pierwsze tłumacznie na tym blogu. Mam nadzieje że rozdział was zadowolił :) ^^ xx.

2 komentarze: