piątek, 5 lipca 2013

Rozdział 05

Z perspektywy Harryego

Wróciłem z powrotem do szkoły wyczekując na kolejne dwie lekcję.
Nie wiedziałem dlaczego tak bardzo zależało mi na tej dziewczynie, dlaczego tak bardzo interesowała mnie jej sytuacja, jej problemy. Wkładałem dużo wysiłku w to aby jej pomóc, tak jakbym był do tego zmuszony, ale nie byłem, sam chciałem to zrobić.
Lubiłem jej nastawienie, ale martwiło mnie ono w pewnym sensie. Domyślałem się, że to wszystko ze względu na rozwód jej rodziców. Wiedziałem jak czuje się w tej sytuacji, bo tak samo zachowywałem się kiedy moi rodzice rozwodzili się. Oboje przez to przeszliśmy i oboje staliśmy się tak zwanymi „buntownikami”.

Kiedy zabrzmiał dzwonek podskoczyłem lekko z krzesła ponieważ to właśnie on wyrwał mnie z zamyślenia. Ruszyłem w stronę szafki. Zamieniłem książki i kiedy zabrałem pieniądze na swój lunch ktoś lekko szturchnął mnie w ramię. Odwróciłem się i zobaczyłem dziewczynę stojącą przede mną. Była seksowna, miała długie włosy blond, dużo makijażu na twarzy, wspaniałą figurę a na jej bluzie widniał mały krawat, który wisiał wzdłuż jej szyi. Już wtedy mogłem stwierdzić, że nie jest w moim typie.
-Hej, kochanie – wyszeptała do mojego ucha
-Hej – wymamrotałem ponieważ odwróciłem wzrok do mojej szafki
-Ty musisz być Harry. Jestem Abigail. - kontynuowała, ale kompletnie zignorowałem ją grzebiąc dalej w szafce – Nie ważne, w każdym razie, robię przyjęcie w ten weekend i jeśli chciałbyś przyjść to wpadaj kiedy chcesz, chciałabym cię tam zobaczyć. - powiedziała uśmiechając się do mnie i gładząc moje ramię.
-Prawdopodobnie nie, nie przepadam za chodzeniem na imprezy. - rzuciłem otwarcie.
Abigail działała mi na nerwy. Chciała być taka jak Lily, odważna i twarda, ale nie podobało mi się to.
-Oh...um... okej. Jednak jakbyś zmienił zdanie to tu jest mój adres i numer telefonu. - powiedziała blondynka wpychając mi do ręki kartkę papieru ze szczegółami napisanymi na nim. Odchodząc złożyła na moim policzku pocałunek i szybszym krokiem poszła.
-Hej, hej, hej. Co to miało być? - Louis pojawił się znikąd i z uśmieszkiem na twarzy przywitał się ze mną.
-Właśnie jakaś laska zaprosiła mnie na swoją imprezę w Sobotę? - w pewnym sensie zapytałem Louis'a bo nawet nie orientowałem się co do daty imprezy.
-Nie no stary, nie możesz iść. Właśnie ustaliliśmy z naszą paczką, że chcemy wyjść do baru w sobote. Wiesz... drinki, kilka piw, masz 18, tak? Może pójdziesz z nami? - zapytał
-Tak, mam 18 i to brzmi o wiele lepiej niż jakaś lipna impreza więc jestem zdecydowanie za. - odpowiedziałem i zamknąłem swoją szafkę po czym udałem się z Louis'em na salę z lunchem.

Usiadłem przy stoliku z tymi samymi ludźmi co ostatnio i od razu rozmowa się rozkręciła.
Niemal zasypiałem kiedy reszta ekipy rozmawiała ze sobą wspólnie. Moje oczy otworzyły się szeroko kiedy w sali lunchu pojawia się Lily. Chłopaki musieli zorientować się bo jeden – którego zapamiętałem jako Liam'a – powiedział
-Wyluzuj, stary. Widzę, że nie mal rozbierasz Lily wzrokiem. - chichotał przez słowa i reszta ekipy zrobiła to samo, kiedy Perrie lekko przysunęła się do mnie i pochylając głowę w moją stronę zapytała
-Lubisz ją? - uniosła jedną brew ku górze
Nie zrobiłem nic innego tylko się zaśmiałem i w międzyczasie myślałem co mam jej odpowiedzieć.
-Nie, my po prostu jesteśmy przydzieleni do tej samej pracy muzycznej i zastanawiam się czy czasem nie podejść do niej i pogadać o tym.
Perrie zachichotała jakby domyślała się, że to nie jest mój właściwy powód co do Lily.
-Spoko, Harry. Lily to słodka dziewczyna. Na razie ma dziwny okres, chce być w centrum uwagi, ale to przejściowe. Wiem, że ona i jej chłopak zerwali więc to może być ten powód. -
Mogłem śmiało powiedzieć, że Perrie zna Lily, przynajmniej takie miałem wrażenie. Skoro rzeczywiście tak było to chciałem zapytać ją o kilka rzeczy.
-Ona zawsze jest w takim złym humorze? -
-Nie, tak właściwie dziewczyna jest strasznie bystra. Kiedyś reprezentowała szkołę w konkursach, zawodach i tych sprawach. Miała doskonały wskaźnik frekwencji. Ostatnio jednak kiedy ogłaszali osobę reprezentującą szkołę powiedzieli, że jest ją osoba inna niż Lily, od tego czasu jest ona całkowicie inną osobą. Myślę, że coś wydarzyło się na minionych wakacjach bo teraz zmieniła się nie do poznania. Jej charakter się zmienił i obraz samej siebie też. - wytłumaczyła mi Perrie

W mojej głowie pozostały jeszcze setki pytań, ale wszystko co zrobiłem w tym momencie to wzruszyłem ramionami tak jakbym nie chciał wiedzieć już nic więcej.





czytasz=komentujesz
Pytania? ask

1 komentarz:

  1. Jesteś świetna! Ten rozdział też. ♥ Dziękuję ci, za czas, który poświęcasz na tłumaczenie tego bloga. ;**

    OdpowiedzUsuń