środa, 3 lipca 2013

Rozdział 03

Z perspektywy Harryego



-Umm... pomóc ci w czymś? - spytała niegrzecznie

-Przepraszam. Chciałem tylko znaleźć wolną klasę. - stwierdziłem, po czym rumieniec oblał moje policzki.

Uśmieszek wkradł się na jej twarz.

-Wiesz... uważam, że to całkiem zabawne, że blondynki wywołują u ciebie zdenerwowanie. - rzuciła



Spróbowałem odzyskać swoje opanowanie i starać się o błyskotliwą uwagę ale wszystko, co w tamtym momencie powiedziałem to

-Nie jesteś tak straszna i przerażająca jak ci się wydaje.

-A jednak chłopiec przykrył tatuaże i piercing, spaceruje wokół. Ludzie powinni uciekać od niego. Właśnie zaczerwienił się, kiedy rozmawiałam z nim. - odpowiedziała

Wziąłem to jako swoją okazja by zyskać przewagę, otynkowałem uśmieszek na mojej twarzy i powiedziałem

-Brzmi jakbyś mnie obserwowała – zauważyłem drobną różową formę na jej policzkach, uśmiechnąłem się od ucha do ucha – no więc kto się teraz czerwieni?

Wyszedłem z lekkim uśmiechem na ustach, zostawiając dziewczynę w środku.



Z perspektywy Lily



Mój Boże! Poczułam się jak idiotka. Dlaczego przyznałam się do tego, że wcześniej go obserwowałam? Wewnętrznie przeklęłam siebie. Prawdą jest, że zauważyłam go wcześniej przy szafce wcześniej w ciągu dnia. Zauważyłam koło siebie Eleanor i Louis'a, którzy całowali się i przytulali więc odeszłam stamtąd i stanęłam za rogiem korytarza. Tak właściwie to tylko po to, żeby bez żadnych skrupułów móc obserwować tego nowego. Miał na sobie uniform którego rękawy były

lekko podciągnięte co odsłaniało wiele z jego tatuaży a jego koszula była wyciągnięta ze spodni.

Również miał kolczyk w wardze i w uszach. Uśmiechnęłam się na myśl, że on – zupełnie tak jak ja – nie kieruje się tym co inni o nim myślą i nie przejmuje się tym.

Jeśli chodzi o włosy – podoba mi się typ włosów z lekką grzywką na czole, coś w stylu Justin'a Bieber'a, ale jego włosy podobały mi się bardziej. Miał długie, niechlujne loki przez które musiał „trzepać” głową aby te mogły się odpowiednio ułożyć, tak żeby nie spadały mu na oczy.

Louis podszedł do niego i uścisnął mu dłoń a kiedy się uśmiechnął, zauważyłam, że ma dołeczki. Ostatecznie zadzwonił dzwonek i wszyscy poszli na lekcję, a ja wyszłam zza rogu. Zostałam wybita ze swoich myśli, kiedy Johnny powiedział mi, że wszyscy musimy iść do klasy.



Z perspektywy Harryego



Kiedy wszedłem do klasy moje oczy znów spotkały się ze znaną mi blondynką, której imię nadal było dla mnie zagadką. Usiadłem do ławki i wsłuchiwałem się w słowa nauczyciela.

-Dobra, dzieci... więc w tej przerwie semestralnej będziecie mieli do zaliczenia pracę kompozycyjną. O czym nie wspomniałem: Zadanie będziecie robić w parach. -

Klasa wydawała się podekscytowana zadanym zadaniem, oprócz jasnowłosej blondynki.

-Robisz sobie ze mnie żarty? - zakpiła

Johny lekko zaśmiał się.

-Ahh, Lily. Zawsze czarująca dziewczyna.-

Lily! . Ona ma na imię Lily. Ponieważ ciągle powtarzałem jej imię w mojej głowie, nie zdążyłem na początek wyczytanych imion. Usłyszałem w końcu swoje imię.

-Hmm... Harry- podniosłem głowę, aby dowiedzieć się z kim będę w parze. W duchu chciałem usłyszeć znów jej imię.

-Zamierzam mieć z tego lekką zabawę. Zobaczymy jak dwie bystre dupy współpracują ze sobą. Harry jesteś z Lily.

Lekki uśmieszek pojawił się na mojej twarzy kiedy usłyszałem je cichą wypowiedź.

-no, kurwa . -

Johnny zaśmiał się cicho.

-Lily, daj szansę nowemu chłopakowi.

Spuściła głowę w dół i wymamrotała

-Prędzej wsadzę sobie szpilki w oczy

Zdecydowałem się użyć czegoś co zawsze należało do moich zalet.

-Nie wierzę, że nie byłabyś zdolna do przyglądania się mnie jak wspaniale to robię -

Klasa zaczęła się śmiać a ja mogłem poczuć na sobie wściekły wzrok wkurzonej Lily.

Zanim dziewczyna mogła uderzyć mnie w głowę, nauczyciel próbował uspokoić klasę.

-No dobrze. Wyluzujcie wszyscy. Te piosenki macie zrobić w ciągu 3 tygodni. Możecie zrobić każdy typ piosenki i wykonujecie to jakkolwiek chcecie.

W tym momencie przerwał mu dzwonek i wszyscy zaczęli wstawać z ławek natomiast ten kontynuował głośniejszym tonem

-Dziękuję za lekcje, wszyscy spotykamy się w czwartek. Przygotujcie dla siebie odpowiednie instrumenty.

Próbowałem dogonić Lily, ale ta wtopiła się w tłum i odeszła szybkim krokiem.


Wróciłem do swojej szafki mając nadzieję, że Lily tam będzie, ale nigdzie jej nie spostrzegłem. Odniosłem na miejsce moje książki. Złapałem swoją torbę przed zamknięciem szafki i udałem się na parking. Moje oczy otworzyły się szeroko i usłyszałem mój cichy wdech kiedy zobaczyłem jak Lily minęła mnie siedząc na miejscu pasażera w samochodzie pana Turner'a.


 

czytasz=komentujesz

Od minimum 3 komentarzy, piszę kolejny rozdział.
Pytania? http://ask.fm/MajaWawrzyniak

4 komentarze:

  1. Awwww *-* Boska jesteś i tyle w tym temacie ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Ciekawe jak to będzie z Lily i Hazzą... Ale ogólnie uważam że limit narazie jest nie poważny dlatego że jeszcze blog nie jest popularny i dużo osób dopiero na niego zagląda więc, moim zdaniem najpierw pisz rozdziały dla tej grupy osób które będą na 100% czytać bo wiem że niektórzy czytają a nie komentują... A kiedy blog będzie w miare popularny możesz liczyć na 'Wielką ilość komentarzy' na razie powinnaś sobie odpuścić ale zrobisz jak będziesz uważać ja Ci dałam tylko moją 'złotą radę'. A i jeśli będziesz chciała kogoś do pomocy nad tłumaczeniem to chętnie pomogę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kncalkasnas umarłam <3 kocham to!!!

    OdpowiedzUsuń