Cześć wszystkim.
Jak widzicie minęło, trochę czasu odkąd dodałam rozdział, ale na serio nie mam kiedy tłumaczyć. Od poniedziałku do piątku szkoła i próby. A w weekend chcę spotkać się z przyjaciółką z którą niestety nie mam możliwości spotkania się w tygodniu bo, obydwie chodzimy do innych szkół, a ja mieszkam na obrzeżach miasta. Więc wpadłam na pomysł, aby ktoś z chętnych, zaczął tłumaczyć bloga ze mną. Wiadomo z drugą osobą, zawsze raźniej tłumaczyć, i na pewno rozdziały pojawiałyby się częściej, a Lola- tłumaczy 'Teenage Dirtbag' Jest ktoś zainteresowany? Jeśli tak to napiszcie na e-mail : fanfiction.tlumaczenia@gmail.com
Jeśli tłumaczycie jakiś blog to wyślijcie linka ( z konkretnym rozdziałem jeśli nie) to przetłumaczcie to, i wyślijcie w swoim 'zgłoszeniu' :
'Harry pulled me roughly by the hips and pushed his crotch against my
stomach allowing my to feel his excitement. “You better behave or we
won’t make it out.” He groaned against my neck before nipping slightly,
my head fell back while my eyes squeezed shut tightly in pleasure.
Seconds later and the contact was gone, leaving me panting and wanting
more, “Mess with me and I’ll mess with you.” He growled in my ear before
letting go of me completely and walking straight out of his bedroom
door.'
/Kawałek z 'Let Me In' rozdział 22 (kolejny)
Jeśli zdecydujecie się napisać, napiszcie swoje imię, ile macie lat, czy tłumaczycie/tłumaczyliście jakieś opowiadanie wcześniej.. Mam nadzieję że ktoś się zgłosi. Pozdrowionka ! xx
sobota, 30 listopada 2013
sobota, 16 listopada 2013
Rozdział 21
Perspektywa Lily
Opuściliśmy park chwilę po i wróciliśmy do Harrego właśnie kiedy Anne kładła kolację na stół. Ugotowała Chicken stir-fry*, który był moim ulubionym, pachniało niesamowicie. Dopiero kiedy zaczęłam jeść zdałam sobie sprawę jaka jestem głodna; razem z Harrym nie jedliśmy od śniadania czyli od jakiś siedmiu godzin.
-Chicken stir fry jest moim ulubionym daniem!- Pisnęłam kiedy wszyscy siedliśmy do stołu.
-Wiem,- Powiedział Anne z uśmiechem- Harry napisał do mnie wcześniej- Przypomniało mi się kiedy powiedziałam mu że jest to moje ulubione danie w trakcie dwudziestu pytań. Harry patrzył w dół. Mogę powiedzieć że się zaczerwienił, ale nie chciałam wprowadzić go w zakłopotanie ponieważ, to był taki słodki gest, więc podziękowałam obojgu z nich i dałam temu spokój.
Harry przez całą kolacje zajmował się swoim telefonem, nie byłam pewna czy z kimś pisał albo grał w gry, ledwo włączał się w rozmowy przy stole.
-Anne, Gdzie jest Gemma? Właśnie uświadomiłam sobie że jeszcze jej nie poznałam- Zastanawiałam się głośno.
-Jest na uniwersytecie kochanie. Wyjechała w ostatnią środę- Powiedziała Anne zanim znów kontynuowała jedzenie.- Harry to niegrzeczne grzebać w telefonie przy stole. - Anne zaczęła lekko surowym tonem.
-Przepraszam Mamo- Harry odłożył swój telefon obok talerza. Zaczął wibrować tyle razy, oznajmiając że otrzymał nową wiadomość, mogę powiedzieć że bardzo pragną ją przeczytać ale, się powstrzymywał.
Kiedy wszyscy skończyliśmy. Wstałam aby, posprzątać stół, ale Anne powiedziała mi żeby usiadła i że ona to zrobi. Pognała do kuchni, a ja zdecydowałam się w końcu zapytać się Harrego kto odpisał sekundę po tym kiedy Anne opuściła jadalnie
-Z kim piszesz?- Byłam troszkę zdenerwowana, przez to że był ciągle taki rozkojarzony ale staram się maskować mój głos przez czystą ciekawość.
-To tylko Louis, Pokłócił się z Eleanor czy coś i nie wie co ma robić.- Odpowiedział mi, ale wiedziała że kłamał, Widziałam wiele imion na ekranie jego iPhona.
-Oh, okej.- Powiedział krótko. Zaczęłam być niespokojna gdyż, wiedziała że kłamał ale moje myśli zostały przerwane gdy wszystkie światła zgasły a Anne weszła do jadalni z Tortem na którym połyskiwały świeczki. Harry natychmiast zaczął śpiewać a Anne dołączyła do niego.
To ciasto to Black Forrest*, nazwałam je jako mój ulubiony deser także, podczas naszej małej gry. Przypuszczam że Harry musiał napisać Anne o moich urodzinach oraz wysłać jej listę moich ulubionych rzeczy, aby sprawić ten dzień wyjątkowym. Co przyprawiło mnie o motylki, Harry zrobił tyle słodkich rzeczy dla mnie więc, sięgnęłam ręką pod stół i ujęłam jego dłoń. Zdziwił się na mój niespodziewany ruch, gdyż podskoczył nagle na krześle, ale zaraz splątał nasze palce razem i kreślił kółka na moich kostkach swoim kciukiem.
Anne położyła ciasto przede mną policzyłam że było na nim osiemnaście oddzielnych świeczek oraz 'Wszystkiego Najlepszego Lily' Pisane pochyłym pismem na samym środku. Uśmiech na mojej twarzy był ogromny. Musiałam powstrzymywać łzy, aby nie spłynęły wodospadem z moich policzków kiedy skończyli śpiewać. Zdmuchnęłam świeczki, nagle poczułam błysk na mojej twarzy właśnie, wtedy kiedy zdmuchnęłam ostatnią.
Spojrzałam w górę i zobaczyłam Anne trzymającą kamerę z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Okej, teraz czas na was- Anne wskazała na mnie i Harrego.
Mój uśmiech urósł jeszcze bardziej kiedy poczułam usta Harrego na moim policzki, a Anne zrobiła zdjęcie w idealnym momencie. Założyłam że Harry powiedział Anne o tym że randkujemy ponieważ, nie spodziewałam się że myśli o nas tak poważnie, ale byłam strasznie szczęśliwa. Poprosiłam Anne o zrobienie zdjęcia Tortu zanim zostanie pokrojony. Później rozkroiłam trzy duże kawałki i dołożyłam na talerze z waniliowymi lodami-(Mój ulubiony smak) Ktore Anne przygotowała
-Dziękuje wam bardzo. To były najlepsze urodziny w moim życiu, jestem taka wdzięcza za wszystko co zrobiliście dla mnie.- Powiedziałam, jeszcze raz próbując nie rozpłakać się, kiedy byłam taka przytłoczone przez ich życzliwość.
-Nie musisz nam dziękować!- Anne krzykęła- Jesteś absolutnie cudowna i zasługujesz na dużo więcej niż możemy Ci dać.- Anne odnalazła moją dłoń pod stołem i lekko ją ścisnęła.
Poczułam jak dłoń Harrego ześlizgnęła się na moje kolano, a ja odwróciłam się do niego, wpatrywał się na mnie z uśmiechem na twarzy, Po chwili złożył delikatny pocałunek na moich ustach, poczułam jak moja twarz natychmiast poczerwieniała na myśl że Anne widziała nas całujących się ale kiedy rozejrzałam się patrzyła na dół z uśmiechem na twarzy. Wiedziałam że jest szczęśliwa widząc Harrego szczęśliwego, co przysforzyło mi motylków na wieść że mam coś co dodaje mu uśmiechu.
Harry wyczyścił stół po deserze, kiedy On był w kuchni, Anne potwierdziła moje myśli.
-To było takie kochane widzieć Harrego śmiejącego się, dziękuje Ci za wszystko co robisz by sprawić aby był szczęśliwy.- Samotna łza spłynęła po jej policzku, na co ja podniosłam swoją rękę i starłam ją.
-Nie musisz mi dziękować. To ja powinnam podziękować tobie, urodziłaś człowieka który sprawił że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, oraz za wszystko inne, szczególnie za dzisiejszy wieczór. Dziękuje Ci to znaczy wiele dla mnie.- Uśmiechnęłam się do Anne.
-Co jest powodem waszego uśmiechu?- Harry zapytał wchodząc do jadalni?
-Ty- Anne i Ja powiedziałyśmy zgodnie, przez co Harry się zaczerwienił i spojrzał w dół.
Wstałam z krzesła, i podeszłam do niego, w drodze do drzwi, spojrzał na mnie i otworzył swoje ramiona, owijając je wokół mojej tali, aby przyciągnąć mnie mocniej. Owinęłam moje ramiona wokół jego oraz spojrzałam w górę by, zobaczyć jego roześmianą twarz.
-Idź się przebrać kochanie, Porywam Cię- Powiedział.
-Zabierasz gdzie?- Zapytałam podejrzliwie.
-To niespodzianka, nie musisz ubierać się jakoś elegancko, po prostu ładnie.- Wzruszył ramionami.
-Uhh.. Okej?- Puściłam jego talie i odwróciłam się aby podziękować Anne jeszcze raz i poszłam na górę aby się przygotować.
__________________________________________
*Chicken Stir fry- Jakieś Angielskie danie z kurczaka nie mogłam znaleźć Polskiego odpowiednika.
Przepraszam, że tyle czasu nic nie dodałam, wyjaśniłam to w poprzedniej notce. Ogółem, zastanawiałam się nad zakończeniem tłumaczenia tego opowiadania (Mówię tylko o swojej osobie, nie wiem jak z Lolą) Ale uznałam, że jeśli już coś zaczęłam to to skończę choćby, dla 5 osób. Przykro, mi z powodu tak małej ilości komentarzy ale cóż, bodajże jeszcze 3 rozdziały i koniec. Lot's of love.
Opuściliśmy park chwilę po i wróciliśmy do Harrego właśnie kiedy Anne kładła kolację na stół. Ugotowała Chicken stir-fry*, który był moim ulubionym, pachniało niesamowicie. Dopiero kiedy zaczęłam jeść zdałam sobie sprawę jaka jestem głodna; razem z Harrym nie jedliśmy od śniadania czyli od jakiś siedmiu godzin.
-Chicken stir fry jest moim ulubionym daniem!- Pisnęłam kiedy wszyscy siedliśmy do stołu.
-Wiem,- Powiedział Anne z uśmiechem- Harry napisał do mnie wcześniej- Przypomniało mi się kiedy powiedziałam mu że jest to moje ulubione danie w trakcie dwudziestu pytań. Harry patrzył w dół. Mogę powiedzieć że się zaczerwienił, ale nie chciałam wprowadzić go w zakłopotanie ponieważ, to był taki słodki gest, więc podziękowałam obojgu z nich i dałam temu spokój.
Harry przez całą kolacje zajmował się swoim telefonem, nie byłam pewna czy z kimś pisał albo grał w gry, ledwo włączał się w rozmowy przy stole.
-Anne, Gdzie jest Gemma? Właśnie uświadomiłam sobie że jeszcze jej nie poznałam- Zastanawiałam się głośno.
-Jest na uniwersytecie kochanie. Wyjechała w ostatnią środę- Powiedziała Anne zanim znów kontynuowała jedzenie.- Harry to niegrzeczne grzebać w telefonie przy stole. - Anne zaczęła lekko surowym tonem.
-Przepraszam Mamo- Harry odłożył swój telefon obok talerza. Zaczął wibrować tyle razy, oznajmiając że otrzymał nową wiadomość, mogę powiedzieć że bardzo pragną ją przeczytać ale, się powstrzymywał.
Kiedy wszyscy skończyliśmy. Wstałam aby, posprzątać stół, ale Anne powiedziała mi żeby usiadła i że ona to zrobi. Pognała do kuchni, a ja zdecydowałam się w końcu zapytać się Harrego kto odpisał sekundę po tym kiedy Anne opuściła jadalnie
-Z kim piszesz?- Byłam troszkę zdenerwowana, przez to że był ciągle taki rozkojarzony ale staram się maskować mój głos przez czystą ciekawość.
-To tylko Louis, Pokłócił się z Eleanor czy coś i nie wie co ma robić.- Odpowiedział mi, ale wiedziała że kłamał, Widziałam wiele imion na ekranie jego iPhona.
-Oh, okej.- Powiedział krótko. Zaczęłam być niespokojna gdyż, wiedziała że kłamał ale moje myśli zostały przerwane gdy wszystkie światła zgasły a Anne weszła do jadalni z Tortem na którym połyskiwały świeczki. Harry natychmiast zaczął śpiewać a Anne dołączyła do niego.
To ciasto to Black Forrest*, nazwałam je jako mój ulubiony deser także, podczas naszej małej gry. Przypuszczam że Harry musiał napisać Anne o moich urodzinach oraz wysłać jej listę moich ulubionych rzeczy, aby sprawić ten dzień wyjątkowym. Co przyprawiło mnie o motylki, Harry zrobił tyle słodkich rzeczy dla mnie więc, sięgnęłam ręką pod stół i ujęłam jego dłoń. Zdziwił się na mój niespodziewany ruch, gdyż podskoczył nagle na krześle, ale zaraz splątał nasze palce razem i kreślił kółka na moich kostkach swoim kciukiem.
Anne położyła ciasto przede mną policzyłam że było na nim osiemnaście oddzielnych świeczek oraz 'Wszystkiego Najlepszego Lily' Pisane pochyłym pismem na samym środku. Uśmiech na mojej twarzy był ogromny. Musiałam powstrzymywać łzy, aby nie spłynęły wodospadem z moich policzków kiedy skończyli śpiewać. Zdmuchnęłam świeczki, nagle poczułam błysk na mojej twarzy właśnie, wtedy kiedy zdmuchnęłam ostatnią.
Spojrzałam w górę i zobaczyłam Anne trzymającą kamerę z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Okej, teraz czas na was- Anne wskazała na mnie i Harrego.
Mój uśmiech urósł jeszcze bardziej kiedy poczułam usta Harrego na moim policzki, a Anne zrobiła zdjęcie w idealnym momencie. Założyłam że Harry powiedział Anne o tym że randkujemy ponieważ, nie spodziewałam się że myśli o nas tak poważnie, ale byłam strasznie szczęśliwa. Poprosiłam Anne o zrobienie zdjęcia Tortu zanim zostanie pokrojony. Później rozkroiłam trzy duże kawałki i dołożyłam na talerze z waniliowymi lodami-(Mój ulubiony smak) Ktore Anne przygotowała
-Dziękuje wam bardzo. To były najlepsze urodziny w moim życiu, jestem taka wdzięcza za wszystko co zrobiliście dla mnie.- Powiedziałam, jeszcze raz próbując nie rozpłakać się, kiedy byłam taka przytłoczone przez ich życzliwość.
-Nie musisz nam dziękować!- Anne krzykęła- Jesteś absolutnie cudowna i zasługujesz na dużo więcej niż możemy Ci dać.- Anne odnalazła moją dłoń pod stołem i lekko ją ścisnęła.
Poczułam jak dłoń Harrego ześlizgnęła się na moje kolano, a ja odwróciłam się do niego, wpatrywał się na mnie z uśmiechem na twarzy, Po chwili złożył delikatny pocałunek na moich ustach, poczułam jak moja twarz natychmiast poczerwieniała na myśl że Anne widziała nas całujących się ale kiedy rozejrzałam się patrzyła na dół z uśmiechem na twarzy. Wiedziałam że jest szczęśliwa widząc Harrego szczęśliwego, co przysforzyło mi motylków na wieść że mam coś co dodaje mu uśmiechu.
Harry wyczyścił stół po deserze, kiedy On był w kuchni, Anne potwierdziła moje myśli.
-To było takie kochane widzieć Harrego śmiejącego się, dziękuje Ci za wszystko co robisz by sprawić aby był szczęśliwy.- Samotna łza spłynęła po jej policzku, na co ja podniosłam swoją rękę i starłam ją.
-Nie musisz mi dziękować. To ja powinnam podziękować tobie, urodziłaś człowieka który sprawił że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, oraz za wszystko inne, szczególnie za dzisiejszy wieczór. Dziękuje Ci to znaczy wiele dla mnie.- Uśmiechnęłam się do Anne.
-Co jest powodem waszego uśmiechu?- Harry zapytał wchodząc do jadalni?
-Ty- Anne i Ja powiedziałyśmy zgodnie, przez co Harry się zaczerwienił i spojrzał w dół.
Wstałam z krzesła, i podeszłam do niego, w drodze do drzwi, spojrzał na mnie i otworzył swoje ramiona, owijając je wokół mojej tali, aby przyciągnąć mnie mocniej. Owinęłam moje ramiona wokół jego oraz spojrzałam w górę by, zobaczyć jego roześmianą twarz.
-Idź się przebrać kochanie, Porywam Cię- Powiedział.
-Zabierasz gdzie?- Zapytałam podejrzliwie.
-To niespodzianka, nie musisz ubierać się jakoś elegancko, po prostu ładnie.- Wzruszył ramionami.
-Uhh.. Okej?- Puściłam jego talie i odwróciłam się aby podziękować Anne jeszcze raz i poszłam na górę aby się przygotować.
__________________________________________
*Chicken Stir fry- Jakieś Angielskie danie z kurczaka nie mogłam znaleźć Polskiego odpowiednika.
Przepraszam, że tyle czasu nic nie dodałam, wyjaśniłam to w poprzedniej notce. Ogółem, zastanawiałam się nad zakończeniem tłumaczenia tego opowiadania (Mówię tylko o swojej osobie, nie wiem jak z Lolą) Ale uznałam, że jeśli już coś zaczęłam to to skończę choćby, dla 5 osób. Przykro, mi z powodu tak małej ilości komentarzy ale cóż, bodajże jeszcze 3 rozdziały i koniec. Lot's of love.
piątek, 1 listopada 2013
PrzepraszamPrzepraszamPrzepraszam
Kochani!
Z całego serduszka chciałabym was przeprosić za to iż, rozdział nie pojawił się od kilku tygodni, ale sama mam 'lekkie' zawirowania w życiu prywatnym oraz w szkole jest masa nauki, także zbliża się duży koncert w którym biorę udział i jest dużo robot; praktycznie codziennie próby. Nie daję rady nic przetłumaczyć. Pierwsza rzecz to nie mam po prostu czasu, a druga to to że nie mam ani głowy, ani humoru tego robić. Jednym słowem wszystko się pieprzy. Dlatego nie wiem może w następny weekend się coś pojawi. Przepraszam was mocno. XX
Z całego serduszka chciałabym was przeprosić za to iż, rozdział nie pojawił się od kilku tygodni, ale sama mam 'lekkie' zawirowania w życiu prywatnym oraz w szkole jest masa nauki, także zbliża się duży koncert w którym biorę udział i jest dużo robot; praktycznie codziennie próby. Nie daję rady nic przetłumaczyć. Pierwsza rzecz to nie mam po prostu czasu, a druga to to że nie mam ani głowy, ani humoru tego robić. Jednym słowem wszystko się pieprzy. Dlatego nie wiem może w następny weekend się coś pojawi. Przepraszam was mocno. XX
Subskrybuj:
Posty (Atom)